1 maja....
Komentarze: 1
W zasadzie to moge powiedziec, ze polozylam sie spac juz dzisiaj- ogladalam koncert "Witaj Europo", a potem zerkalam na przemowienia naszych politykow.
Wstalam kolo godziny 8.30 i... od razu zaczelam sie szykowac na kurs (bo w zwiazku z tym, ze bede zdawac egzamin w kazdy wolny dzien mam kurs). Zadowolona z siebie, ze tak szybko jestem gotowa, pomaszerowalam do metra... Ku mojemu zdziwieniu okazalo sie, ze jest 10.00, a nie 11.00 :P Ale nic, postanowilam, ze pojade do centrum i kupie sobie jakas gazete z testamie matematyczno-przyrodniczmymi, bo w domu mam juz ich deficyt... Pomaszerowalam do Empiku, patrze... Czynny od 11.00. No dobra, to ide do Traffica, potem pokrecilam sie troche po centrum i znowu do Empiku. Kupilam testy. Potem siedzialam do 14.00 na kursie... Nastepnie wrocilam do domu, zrobilam sobie obiad i zaczelam sie uczyc... Rozwiazalam 2 testy mat.-przyrodn. i 2 humanistyczne. Trwalo to 3 godziny i 45 minut.... Chyba przegrzalam sobie glowke :P
To w ramach opisywania dokladnie mojego pierwszego dnia w UE. Chcialam zeby C. cos napisalam, ale nie chce to nie bede jej zmuszac. Powiem Wam tylko tyle, ze siedzi i sie ciagle uczy (tak jak ja zreszta). Pozdrwiam.
Dodaj komentarz